Po rozmowach ze specjalistami
Wczoraj spotkaliśmy się z naszym projektantem oraz z "ekipą budowlaną". Co do pierwszego to już na początku podniósł nam ciśnienie nieoczekiwaną zmianą ceny adaptacji (nagle cena urosła do 3000zł). Ostatecznie jest usprawiedliwiony - w końcu powiększamy garaż, a przez to także konstrukcję dachu...A poza tym ma być kierownikiem budowy naszego domku. Generalnie zdziwiło nas to, że facet od samego początku odradza nam przydomową oczyszczalnię ścieków, mając w sumie marne usprawiedliwienie - wg. niego takie przydomowe oczyszczalnie ścieków powodują konflikty sąsiedzkie jak tylko wiatr zawieje w nieodpowiednią stronę. Zmiany jakie wnieśliśmy do projektu wyglądają jak na poniższym obrazku:
Jak widać nie wnosiliśmy wiele uwag do projektu. Powiększyliśmy garaż po długości z przodu i tyłu +0,70m oraz w bok +1,0m. Co daje nam łączną powierzchnię 32m kw. Poza tym likwidujemy 2 okna tarasowe (z jadalni i sypialni). Zastanawiamy sie jeszcze w jaki sposób zamknąć kuchnię. Najprościej byłoby postawić sciankę działową w miejscu obecnego "mini barku" ale wówczas drzwi zamykałyby się po skosie a średnio to sobie wyobrażam... wiec trzeba jeszcze sie nad tym zastanowić
Tyle o projekcie.
Teraz budowlaniec. Jest już kolejnym z fachowców, z którymi rozmawialiśmy, ale jego oferta wydaje się najrozsądniejsza. Poza tym ekipa ta ma bardzo dobrą opinię w okolicy. Zdecydowaliśmy się na odeskowanie dachu i pokrycie go papą. Do końca roku chcemy by dom był już przykryty.